Kim jestem? ZadajÄ™ sobie to pytanie, odkÄ…d przestaÅ‚am być tÄ… osobÄ… za jakÄ… powszechnie uważali mnie ludzie, czyli za pozytywnÄ… i zawsze peÅ‚nÄ… niezmierzonej energii. Czasami w życiu czÅ‚owieka dzieje siÄ™ coÅ›, co obraca jego życie o 180 stopni i albo sobie z tym poradzi, albo wpadnie w wir negatywnych emocji. PisaÅ‚am kiedyÅ› tutaj o noszeniu masek przez ludzi i myÅ›lÄ™, że warto wspomnieć o tym po raz kolejny. PiszÄ…c wczeÅ›niejszy post o takiej tematyce, myÅ›laÅ‚am, że nie noszÄ™ żadnych z masek, ale okazaÅ‚o siÄ™, że jednak to nie byÅ‚a prawda. Każdego dnia wstajÄ™ i nakÅ‚adam swojÄ… wÅ‚asnÄ… maskÄ™ i każdego dnia staram siÄ™, aby moja prawdziwa, druga strona nie zostaÅ‚a ukazana. Gdy to siÄ™ jednak staje, zamykam siÄ™ na innych ludzi, bo nie chcÄ™, żeby widzieli mnie takÄ…, nie chcÄ™, żeby zawiedli siÄ™ na mnie. Zaczynam siÄ™ po prostu bać, że zostanÄ™ w tym wszystkim sama i w efekcie odsuwam siÄ™ od wszelkich relacji, które byÅ‚y dla mnie ważne. 
Każdy z nas ma maskę, w której ciągle się uśmiecha, stwarza się dzięki temu pozory, że wszystko jest okej. Ale czy muszę nosić ją cały czas? Czy muszę ciągle ukrywać to, jaka jestem naprawdę? A może jednak ta pozytywna Patrycja jest we mnie i była prawdziwa, tylko muszę ją obudzić z zimowego snu? Sama tego nie dokonam.
 

























 
								 
 
 
 
